Woziwoda... czyli o o tym, jak połaczyć naukę z przyjemnością
Dodane przez parafia_ dnia March 02 2008 12:07:44
„Gdyby na wielkim świecie zabrakło uśmiechu dziecka, byłoby ciemno i mroczno, ciemniej i mroczniej niż podczas nocy bezgwiezdnej i bezksiężycowej (…). Ten jeden mały uśmiech rozwidnia życie”. ( Julian Ejsmond) Nadleśnictwo Woziwoda leży w południowo - zachodniej części Borów Tucholskich, pomiędzy Tucholą a Czerskiem. Jest jednym z czterech nadleśnictw wchodzących w skład Leśnego Kompleksu Promocyjnego "Bory Tucholskie". Mozaika jezior, sieć cieków wodnych, mnogość śródleśnych bagienek i torfowisk, urozmaicona rzeźba terenu oraz zadbanyi wypielęgnowany las, składają się na to niezwykłe bogactwo. Nadleśnictwo, oprócz wypełniania zadań z zakresu gospodarki leśnej, czynnej ochrony przyrody oraz udostępniania lasów, prowadzi także edukację przyrodniczo-leśną. Zachęceni urokami przyrody i możliwością wypoczynku czynnego, uczniowie klasy V i VI z Publicznej Szkoły Podstawowej w Kamionce, wybrali się w maju na 3-dniową wycieczkę właśnie tam - do Woziwody, gdzie znajduje się Zielona Szkoła. W dniu przyjazdu powitało nas słońce i uśmiechnięta kadra, która przygotowała dla nas wiele atrakcji. Oglądaliśmy nie tylko ptaki i ssaki Borów Tucholskich, ale również zapoznaliśmy się ze światem owadów i grzybów. W trakcie zajęć wykorzystany był sprzęt audiowizualny, pozwalający na prezentację filmów o tematyce ekologicznej. Wędrowaliśmy, poprowadzoną na odcinku 5 km, Ścieżką Przyrodniczo-Leśną, przedstawiająca w formie aktywnego wypoczynku wybrane, ciekawe fragmenty Borów Tucholskich. Dowiedzieliśmy się sporo o roślinności porastającej brzegi Brdy i zwierzętach związanych z rzeką, o ptasich remizach zakładanych przez leśników, o uprawach leśnych i zalesieniach gruntów porolnych oraz karmowisku zwierzyny leśnej. Podczas zajęć terenowych poznaliśmy piękno i walory florystyczne takich rezerwatów przyrody jak: "Dolina Rzeki Brdy" i "Jeziorka Kozie". W czasie wędrówek była też „wojna na szyszki” oraz zabawa w „podchody”. Oba punkty programu sprawiły dzieciom wiele radości. Pomyślałby ktoś: „I co w tym nadzwyczajnego? Spacerowanie po lesie i podziwianie przyrody…?”, ale to nie wszystko, bo po zajęciach i wędrówkach z przyrodnikami, był czas na zajęcia sportowo – rekreacyjne. Wtedy to do „akcji” wkraczał ks. proboszcz Andrzej Taliński. Każdego popołudnia odbywały się rozgrywki sportowe (w piłkę nożną i siatkówkę). Każda drużyna dzielnie „walczyła” o I miejsce, bo dla zwycięzców czekały lody. Wieczory spędzaliśmy piekąc kiełbaski, śpiewając piosenki (przy akompaniamencie gitary) oraz bawiąc się i tańcząc przy ognisku. Nasza radość zachęcała innych „wycieczkowiczów”, którzy widząc jak pięknie można spędzać czas, dołączali do nas. Gdy milknął wieczorny śpiew, to wcale nie oznaczało, że mamy już dość, bo właśnie wtedy przenosiliśmy się do pensjonatu, aby tam dalej śpiewać i bawić się. Śmiech dzieci ustawał dopiero wtedy, gdy zasypiały. No cóż? Wszystko, co dobre szybko się kończy, ale Woziwoda zostaje w Borach Tucholskich i… w naszej pamięci! Okazuje się, że nauka może stać się przyjemnością, a przy tym sprawić ogromną radość dzieciom, dla których często wycieczki szkolne są jedyną formą wyjazdu. Wystarczy tylko odrobina dobrej woli ludzi, którym zależy na szczęściu innych. Dlatego składamy serdeczne podziękowania wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób przyczynili się do zorganizowania tego wyjazdu, a w szczególności: p. H. Bronke, p. K. Malinowskiej, ks. proboszczowi A. Talińskiemu, pp. T.T Surma, pp. E.G. Surma, p. Cz. Drost, p. J. Moczyńskiemu z piekarni w Kopytkowie, sołectwu Kamionka oraz firmie Jagr z Warlubia. Urszula Drost Jolanta Kaszubowska sobota, 21 lipiec 2007 Źródło: www.kociewiak.pl